Cukierki · karmel

Karme-love cukierki na Walentynki

Kocham toffi i karmel! Gdybym mogła wszystko co jem byłoby o smaku karmelu, tudzież toffi. Nie tylko jednak w sferze kulinarnej widać moją obsesje. Wszystkie balsamy, płyny do kąpieli, żele pod prysznic i nie wiem co jeszcze, gdy jest taka możliwość zawierają tę nutę zapachową. Nawet jeden z moich ulubionych filmów to „Karmel”!

Skąd się wzięła ta obsesja? Nie wiem. Chociaż… Jak byłam mała nałogowo mogłam pochłaniać baton Dove – nie mylić z mydłem! 😉 Niestety nie ma go już w sprzedaży nad czym bardzo ubolewam.

Na czym polega fenomen tego smaku? Też nie wiem, ale ci, którzy tak jak ja kochają karmel wiedzą o czym mówię i zgodzą się ze mną w stu procentach, że jest to wręcz orgazmiczne przeżycie. 😉

Nie powiem propozycja, którą chcę Wam przedstawić, a mianowicie karmelowe cukierki powstały w wielkich męczarniach. Zapytacie dlaczego? Otóż każdorazowo kiedy oglądałam programy kulinarne robienie karmelu wydawało się wręcz dziecinnie proste. Ja skończyłam z dość mocno poparzonym palcem, upaćkaną kuchnią i ubawem po pachy nad poziomem mojej głupoty. 😉

Jako że w kuchni działam dość mocno organoleptycznie stwierdziłam, że dobrym pomysłem będzie wsadzenie palucha do gorącego karmelu (ok. 170°C!) celem degustacji. Reszty możecie domyśleć się sami. A chciałam tylko nadać cukierkom karmelowego koloru… Po dwóch próbach zrezygnowałam (raz ze śmietanką, później z mlekiem, które okazało się totalnie nietrafionym pomysłem, gdyż jest za chude do karmelu) i sięgnęłam po sprawdzony kajmak z puszki. No cóż każdy ma jakąś piętę achillesową! 🙂

  • 250ml śmietanki 18%
  • 10 łyżek cukru
  • 60g masła
  • łyżka esencji waniliowej
  • 4 łyżki kajmaku

  • śmietankę, cukier i esencję waniliową podgrzewamy w garnuszku do momentu połączenia się tzn. masa musi zgęstnięć i zacząć przypominać toffi; pamiętajcie, żeby cały czas mieszać (tak wiem – ręce będą boleć i wcale nie będzie to 15 minut…)
  • zdejmujemy garnuszek z ognia i dodajemy masło cały czas mieszając – masa zacznie przypominać suche purée, wtedy możemy dodać masę kajmakową
  • tak przygotowaną masę możemy wlać do foremki (ja miałam akurat taką z literkami) i dla spotęgowania efektu włożyć do lodówki na parę godzin, tudzież do zamrażalnika

smacznego

Dodaj komentarz