Parę dni temu przemierzając bezkres internetu w poszukiwaniu inspiracji natknęłam się na ciekawy pomysł. Ponieważ mam ostatnio (nie wiedząc czemu?) fazę na donaty uznałam, że ten przepis będzie idealny!
Monuts, bo o nich mowa to połączenie bezy z donatem (z ang. meringue – beza, donut – pączek/donat). Szybkie, proste i niezwykle efektowne. I ten smak! Mimo, że przepis na bezę jest standardowy to smakują jak by były z nutą karmelu. Możliwe, że jest to też efekt delikatnego przypieczenia się moich bez, gdyż testowałam temperaturę piekarnika. Do tego są bardzo lekkie i bardzo się różnią od bez kupnych – czyt. są dużo smaczniejsze. 😉
SKŁADNIKI:
- 4 biała w temperaturze pokojowej
- 220g cukru pudru
- szczypta soli
- barwnik spożywczy
- 1 łyżka stołowa ekstraktu waniliowego
- tabliczka gorzkiej czekolady
- pokruszone lizaki laski
- garść orzechów włoskich
WYKONANIE:
- rozgrzewamy piekarnik do 100ºC na termoobiegu – pamiętając jednak, żeby ustawić piekarnik na ten program, który używa tylko wiatraka (bez grzałek) – ważne jest, żeby nasze bezy się wysuszyły, a nie przypiekły
- ponieważ będziemy ubijać białka musimy się upewnić, że miska, w której będziemy to robić jest czysta; jakiekolwiek zanieczyszczenia typu tłuszcz sprawią, że nie uzyskamy piany na bezy, więc warto miskę przetrzeć np. ręcznikiem nasączonym delikatnie octem
- do miski miksera wrzucamy białka i dodajemy szczyptę soli, ustawiamy miksowanie na wysokie obroty; gdy piana zacznie gęstnieć nie zwalniając prędkości dodajemy po trochu cukru pudru
- pod koniec dodajemy ekstrakt waniliowy i barwnik spożywczy – jego ilość uzależniamy od intensywności koloru jaki chcemy uzyskać; pamiętajmy jednak, że kolor po wypieczeniu troszkę blednie, więc jeśli chcemy uzyskać mocny kolor warto dodać kroplę więcej – ja wybrałam jasny pistacjowy
- bezową masę przekładamy do rękawa cukierniczego z tylką w kształcie gwiazdki (ja użyłam Wiltona #2D), na przygotowanym wcześniej papierze do pieczenia odrysowujemy kółka o średnicy 4-5cm i na nich wyciskamy kółka z dziurką
- pieczemy około 1 godziny – co jakiś czas warto jednak zajrzeć do bez i sprawdzić jak wysychają – jeśli czujemy, że są „elastyczne” warto je jeszcze potrzymać w piekarniku – polecam zostawić na noc w piekarniku po upieczeniu tak jak zrobiłam to ja
- chłodne bezy możemy ozdobić – rozpuszczamy czekoladę w kąpieli wodnej, monaty moczymy w czekoladzie i posypujemy pokruszonymi laskami lub orzechami – tutaj macie tak na prawdę nieskończoną ilość opcji 🙂
Zdjęcia nie oddają super smaku….
Mega pyszne….. potwierdzam 😉
PolubieniePolubienie